Czesi już dawno zauważyli, że turystyka może być niezłym źródłem dochodów. Stąd sieć hoteli, pensjonatów czy kwater prywatnych jest niezwykle rozbudowana i to nie tylko w Pradze.
Oczywiście w Pradze, niczym polski stereotypowy biznesmen (biznes ma się zwrócić w miesiąc), właściciele pensjonatów i hoteli windują ceny ponad ludzkie pojęcie. Może doprecyzuję - pojęcie człowieka z Europy środkowo-wschodniej. A ponieważ złota stolica Czech przyciąga koneserów turystyki z całego świata, ceny są jakie są.
Nie zawsze jednak ceny idą w parze z poziomem usług i standardem noclegu. Wielokrotnie pensjonaty mające w nazwie (lub obok) trzy gwiazdki, mogą być porównane do akademików lub hosteli w mniej obleganych miastach Czech czy Polski. Paradoksalnie, to akademiki w Pradze polecam bliższym lub dalszym znajomym jako miejsce godne zatrzymania się w nim. Podobnie jest z hostelami. Na szczęście ubiegłoroczny kryzys, który paradoksalnie odczuwany jest w praskim hotelarstwie dopiero w tym roku, zmusił właścicieli i administratorów do obniżenia cen i podwyższenia standardu. Wielu hotelarzy stosuje też oferty „last minute”. Oczywiście im bliżej centrum, tym drożej musimy zapłacić, i nie bez problemu będzie można znaleźć pokój dwuosobowy na Pradze 1, w cenie poniżej 1000 koron (cca. 160 zł, czyli tyle co w centrum Wrocławia) za dobę, co akurat jest w tej lokalizacji ceną uczciwą. Przyjąć trzeba realnie, że najtańszy nocleg w Pradze kosztuje ok 500 koron (80 zł) za pokój (akademiki, hostele), ale oznacza to na 99% tapczanik, taborecik, chodniczek i wspólną łazienkę z toaletą na piętrze. Z drugiej strony cennika znajdziemy w zasadzie wszelkie dobra, które przemysł hotelarski może zaoferować żądnemu luksusu turyście. Więcej możemy znaleźć chyba tylko w Emiratach Arabskich.
Ponieważ Praga posiada rozbudowaną komunikację publiczną i drogi dojazdowe, śmiało można wybrać lokalizacje w oddalonych od centrum dzielnicach, lub nawet w podpraskich miejscowościach (MAPY). Na pewno będzie taniej, a ponad to poznamy coś czego turyści, bywalcy centrum Pragi, nie uświadczą, a mianowicie „normalnych” Czechów, język czeski i zobaczymy coś więcej niż Most Karola, Zamek czy Orloja.
Jeśli chodzi o pozostałe regiony Republiki, to zależności dotyczące wyboru noclegu będą podobne – im popularniejsza miejscowość, im więcej do niej przyjeżdża obcokrajowców, tym wyższe ceny i większe problemy z rezerwacją w odpowiadającym nam terminie. Ponadto powinniśmy się liczyć z sezonowością cen (szczególnie Praga i góry, np. Karkonosze) i dostępnością miejsc noclegowych zależną od akcji i imprez lokalnych. Świetnym przykładem może tu być Brno, gdzie w terminach przewidzianych na targi (np. Autosalon), już tydzień wcześniej nie można w zasadzie zarezerwować noclegu w centrum, a poza nim takich w normalnej cenie.
Jak wspomniałem na początku, bardzo w Czechach rozbudowana jest „sieć” noclegów w kwaterach prywatnych. To swego rodzaju agroturystyka, bo często podczas pobytu, w cenie, możemy liczyć na domowe obiadki i pogawędki z gospodarzami. Warto i takie propozycje wziąć pod uwagę, zwłaszcza że ceny są z reguły konkurencyjne. Tu bym w szczególności polecał czeskojęzyczne portale, z których sam najczęściej korzystam, np.: penziony.cz, levneubytovani.net, pampeliska.cz czy hotele.cz.