Nasza strona internetowa wykorzystuje cookies (ciasteczka). Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookies w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Nawet ci którzy nie mieli możliwości usłyszeć tego osobiście, pewnie też już to wiedzą - Czesi dubbingują wszystko i wszystkich. Stąd do klasyki naszej powszechnej znajomości j. czeskiego przeszły słynne zwroty: ja jsem netoperek czy neubijejte pane terminatore.

Luku, jsem tvůj otec ! - powiedział Darth Vader w jednej z bardziej dramatycznych scen Gwiezdnych Wojen. Tak, pierwszy raz Hvězdné války oglądałem z czeskim dubbingiem, w czeskiej telewizji mając lat kilka, może kilkanaście. W zasadzie wszystkie ważne filmy tak obejrzałem. Ale ponieważ telewizja czechosłowacka, a później czeska towarzyszyła mi codziennie od najmłodszych lat, nie widziałem w tym nic dziwnego. Dopiero w ostatnich latach, gdy ponownie zacząłem mieć kontakt z czeskimi programami telewizyjnymi, zupełnie świadomie poczułem fenomen dubbingu w Czechach. Oni tam dabują wszystko! Filmy, seriale, wywiady, reklamy. Zachodzi nawet podejrzenie, że programy czeskojęzyczne też obsługują zawodowi lektorzy. I wiem, że u nas czasem też można spotkać zdubbingowany program, np. film dla dzieci czy Isaurę po śląsku, ale nic nie przebije chwili gdy Bruce Willis czy inna ikona kina światowego spoglądając na ciebie z ekranu zaczyna mówić po czesku. Dopiero po latach zacząłem rozumieć kolegów, którzy pokładali się w czeskim kinie ze śmiechu. I w zasadzie mógłbym tu podać jeszcze kilka śmiesznych dialogów ze znanych filmów, po czesku i zakończyć wpis. Jednak coś co dla nas wydawać się może wydawać zabawne, dla Czechów może być wkrótce niemałym kłopotem. Oto fragment listu nauczycielki w szkole średniej, opublikowany na jednym z czeskich portali.

" Czytałam wiele artykułów o tym, że wśród Czechów pogarsza się umiejętność używania własnego języka, że uczniowie nie czytają i siedzą przeważnie przed telewizorami. Dajmy więc im napisy w filmie! Nauczą się szybciej reagować i czytać, a przy okazji opatrzą sobie właściwe zasady pisania, konstrukcję zdań, gramatykę. Spędza tak kilka godzin polepszając znajomość języka obcego i przećwiczą j. czeski. Moja generacja opanowała j. słowacki aktywnie, bądź biernie. Może to nie do końca to samo co np. j. angielski, ale znaliśmy ten język tylko z telewizji, i pojmowaliśmy go i rozumieliśmy. Przez bezsensowny dubbing, moda generacja traci możliwość słyszenia cudzego języka, intonacji, wysławiania i wielu rzeczy których nie znajdą w książkach. A tłumaczenia reklam uważam za zupełnie kontrproduktywne. Dubbingowanie za wszelką cenę sloganów, które po angielsku brzmią świetnie, to ogromna szkoda. Jednak za szczyt uważam sytuację, gdy obcokrajowiec mówi coś w telewizji, jego głos po chwili jest ściszany, a na jego miejsce lektor jęcząc i piszcząc stara się bezsensownie podrobić angielską intonację. Nie przeszkadza mi dobrze przygotowany dubbing, ale czy trzeba dubbingować zupełnie wszystko?"

Hasta la vista, baby. Tego na szczęście nie przetłumaczyli.

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież