Czeskie koleje zrobiły miły prezent cyklistom w Pradze, znosząc opłaty za przewóz rowerów na terenie całego miasta.
Peklo czyli Piekło, to maleńka osada w Górach Orlickich u zbiegu rzek Olešenka i Metuje. Miejsce niezwykłe, Polakom jeszcze mało znane, a leżące zaledwie kilka kilometrów od granicy.
Czy można połączyć jazdę na rowerze z degustacją wina? U nas pewnie nie, ale na Morawach jest to już tradycja, szczególnie żywa późnym latem i wczesną jesienią.
Singltrek pod Smrkem, to pierwsza w Czechach i jedna z pierwszych w kontynentalnej Europie sieć ścieżek, łączących radość z jazdy rowerem oraz szacunek dla przyrody.
Karkołomne przejazdy przez kamienie, trialowe zjazdy "za siodełkiem", balansowanie między korzeniami, życiem i śmiercią. Ale jeżeli połączymy odwagę, silne ręce, wyczucie, rozum i spokój w duszy, ta trasa nas wynagrodzi. Euforią. Ona się na pewno pojawi po każdym ciężko pokonanym pasażu i wtedy możemy krzyknąć TAK!! (albo KU...!! jak się nie uda). Już na szerokiej drodze zatrzymuję się by odsapnąć. O ku..., to było sado-maso...
Przy dobrej widoczności zobaczymy z niej Karkonosze i Tatry. Jej wysokość łatwo zapamiętać, bo numerycznie zgadza się z rokiem, w którym Kolumb odkrył Amerykę. Najwyższa góra tej części Republiki. Król Moraw. Pradziad (Praděd).
Strona 2 z 3