Wcześniej niż zwykle zniknął śnieg w Karkonoszach, nie ma go już nawet na Studziennej Górze. Według miejscowych i turystów oznacza to przyjście lata.
Studniční hora, to miejsce niezwykłe. Dzięki specyficznemu mikroklimatowi i ukształtowaniu terenu, mimo że na południowym stoku śnieg utrzymuje się tu najdłużej w czeskich Karkonoszach. Ponad to i to jest najciekawsze, topniejący śnieg tworzy co roku na zboczu mapę Czechosłowacji za Pierwszej Republiki, wraz z Rusią Zakarpacką. Najpierw topnieje właśnie Ruś i część Czech, potem Słowacja, a na koniec zostają środkowe Czechy. Staje się to czasem nawet w lipcu, ale w tym roku ostatni śnieg już stopniał. Stało się to m.in. za sprawą mniejszych niż zwykle opadów białego puchu - na Studziennej Górze można zwykle zmierzyć warstwę śniegu przekraczającą 13 metrów. W tym sezonie było to zaledwie dziewięć i pół metra, jednak zaskakuje, że jeszcze 31 maja było tu cztery i pół metra śniegu.