Zima zdaje się wydawać już tej wiosny ostatnie swoje tchnienie, czas zatem przygotować się do sezonu rowerowego.
Co jak co, ale o tym jak budować i wyznaczać trasy rowerowe powinniśmy się uczyć od Czechów. Na początku roku 2017 na terenie Republiki istniało ponad 37 tysięcy (!) kilometrów oznakowanych tras rowerowych. Najwięcej ich znajduje się w województwie południowoczeskim i środkowoczeskim oraz pilzneńskim. W samej Pradze jest ich około 700 z planowanych tysiąca kilometrów.
Gdy u nas turystyka rowerowa była jeszcze pojęciem znanym tylko nielicznym pasjonatom, Czesi, całymi rodzinami, zdobywali góry i pagórki swojej pięknej ojczyzny. I wiem co mówię, bo gdy na początku lat 90-tych otwarto granice, jeszcze pieszo, a niewiele później już na swoim pierwszym trekkingowym, czeskim, a jakże, Olpranie, pokonywałem przygraniczne rejony i z zachwytem podziwiałem tłumy cyklistów na świetnie utrzymanych ścieżkach i szlakach. Aktualnie, także u nas mamy tłumy cyklistów, ale pokonując od kilku lat 5-8 tys kilometrów rocznie, tylko po Wrocławiu, raczej nie mam powodów do bycia dumnych np. z tego jak jeżdżą. To jednak zostawmy na inną okazję i wróćmy do Czech.
Na naszych stronach pisaliśmy o pierwszym w Czechach singletreku, wspieraliśmy pasjonatów tworzących Rychlebskie Ścieżki, zachęcaliśmy do cykloturystyki winiarskiej, a nawet zjeżdżaliśmy do Piekła. Dziś przedstawimy inne, równie ciekawe destynacje, przygotowane z myślą o miłośnikach dwóch, napędzanych siłą mięśni, kółek. Szczęśliwie, spora część bikeparków ulokowana jest blisko naszych granic, jednak zaczniemy od tych, z głębi Republiki.
Ważna informacja. Spora część z przedstawionych areałów funkcjonuje w ramach resortów narciarskich i ich trasy, do zejścia śniegu, mogą być nieprzejezdne.
W okolicach miejscowości Nové Město na Moravě działa Cyklo Aréna Vysočina. Arena znana jest przede wszystkim miłośnikom MTB, ale także trasa singletrcaka budowana jest zgodnie z wytycznymi IMBA. To jedno z miejsc kultowych dla cyklistów. To tu 25-27 maja odbędzie się Puchar Świata MTB.
Morawski Kras najbardziej znany jest z jaskiń, jednak pod tą nazwą, zaledwie 20 kilometrów od Brna, funkcjonuje także singletrail. Kilkadziesiąt kilometrów, lekkich oraz średnio trudnych tras, zapewni godziwą rozrywkę całym rodzinom.
W pół drogi między Pragą a Českými Budějovicemi znajduje się bikepark Monínec, a jeszcze kawałek na południe, tam gdzie poślizgać się można na największym lodowisku Czech, działa Bike park Lipno.
A na Šumavie działa jeden z najstarszych bikeparków w Republice, Špičák. Powstał już w roku 2006 i jest uznawany za jeden z najlepszych w Europie. Bardzo wysokie oceny zbierają także trasy wytyczone w Krušných horách, Klíny i Klínovec.
Bliżej naszych granic można także spotkać wysokiej próby trasy. Takimi są na pewno te na górze Ještěd w pobliżu Liberca czy Tanvaldský Špičák w Górach Izerskich. W tej lokalizacji warto też odwiedzić bikepark Rokytnice nad Jizerou.
Już w Karkonoszach, już nie na narty, a na zjazd zapraszają Scott Špindl Bike Park, Bikepark DH Bramberk Pec pod Sněžkou czy sieć ścieżek pod wspólną nazwą Trutnov Trails.
Góry Orlickie można przejechać grzbietem, można też poszaleć w Bikepark Říčky, albo niedaleko w areale Peklák Česká Třebová.
Do Dolní Moravy można przyjechać dla ścieżki w obłokach, ale także dla skalnych triali. Okolice Jeseników są generalnie bardzo popularne dla bikerów. To tu, niedaleko wspominanych już Rychlebskich Ścieżek, znajduje się jeden z większych na Morawach bike parków Kouty oraz resort Kopřivná.