Jakiś czas temu, z powodu wciąż rosnącej rozmiarówki, zrezygnowałem ze spożywania pączków, słodkich bułek i innego słodkiego świństwa. I mógłbym powiedzieć ze całkowicie rzuciłem nałóg, gdyby nie hanacki kołacz.
Na dobre filmy trafiam z reguły przypadkiem. Tak też było i z Koneserem w reżyserii Giuseppe Tornatore, ze wspaniałą rolą Geoffrey'a Rusha. Co jednak film tan ma wspólnego z Czechami?
Konia z rzędem temu, komu pomiędzy południem a godziną pierwszą po południu uda się coś załatwić w statystycznej czeskiej firmie. Tak jak pani Zosia w Urzędzie czy innym ZUSie zaraz po dziewiątej (dziesiątej i jedenastej) kawy napić się musi, tak Czesi posiłek południowy też zjeść muszą.
W Czechach jest ponad sześć tysięcy restauracji i trzy tysiące gospód. Wybór wielki, lecz niektóre z nich przyciągają szczególnie, np. nazwą.
25% sprzedawanego w Czechach mocnego alkoholu to podróbki, twierdzi Stowarzyszenie Producentów Spirytualiów.
Strona 2 z 4